Nowojorski adwokat Nathan Del Amico robi karierę kosztem zaniedbywanej rodziny. Jego żona, Mallory, decyduje się odejść, choć wciąż go kocha. Pewnego razu w kancelarii Nathana zjawia się Garrett Goodrich, chirurg, ordynator oddziału opieki paliatywnej, opiekun ludzi beznadziejnie chorych. Posiada on szczególny dar dostrzega świetlistą aureolę nad osobami, które mają rychło zejść z tego świata. Rolą Posłańców, bo tak nazywani są ludzie obdarzeni podobną cechą, jest podtrzymywanie na duchu skazanych na śmierć. Goodrich w sposób zawoalowany mówi Nathanowi, że i on wkrótce umrze. Od tej pory Nathan inaczej patrzy na świat, zdaje sobie sprawę, że zawiódł ukochaną żonę. Stara się ułożyć stosunki z Mallory i córką, bierze na siebie winę za wypadek, którego nie spowodował. Ścigając się z czasem, nie od razu pojmuje, że jego przeznaczeniem jest zostać Posłańcem...
Mój pierwszy kontakt z tym autorem okazał się strzałem w 10.
Spodziewałam się romansidła a tu małe zaskoczenie, obyczajówka z odrobiną zjawisk paranormalnych.
Może i nie jest to lektura wysokich lotów, może i nie jest powalająca ale jeśli chodzi o mnie, to cudownie spędziłam z nią czas. Nie jest to jakieś bezmyślne czytadło ale lektura która zmusza do przemyśleń i refleksji.
A to już powinno być powodem aby jednak sięgnąć po nią.
Zdecydowanie polecam a ja zabieram się za następne jego dzieła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz